środa, 15 września 2010
środa, 8 września 2010
L.E.D Festival
I wtedy kiedy smierc jego postanowiona byc miala, dzien nowy nadszedl i slonce zwrocil. Tym optymistycznym akcentem postrzelam troche z dupy zdjeciami.
London electronic dance music festival costam...highlights, byly jakies smiecie jak Goldfrap, Bloody Beetroots, Leftfield, czy Soulwax ale swiecili nieliczni. "Odpowiedz" z afryki poludniowej z charyzmatycznym Ninja i rozpalajaca rozporki Yo landi visser. Bezapelacyjnie najlepszy performance na scenie, pokazywanie sutow, pupy, spastyczny taniec i rzucanie kurwami. Publika troche odretwiala ale timetable ktory kazal im w srodku dnia sie tak wybitnie obnazyc nie sprzyjal utworzeniu zadnego radykalnego mosh pita. Cudne w tym to, ze w ciagu roku, bo tyle dzieli ich od wydania "$O$" bez wsparcia zadnej wytworni plytowej, mozna pokazac wszystkim grubasom runku jak maja ssac palke i stac sie bezapelacyjna gwiazda kazdego wiekszego festiwalu na tej planecie.
Swietnie zagrala Anka (Annie Mac) w swoim namiocie, laczac dubstep, D&B i rozne znamienite hymny z pogranicza paru innych gatunkow muzyki elektronicznej a pozniej ... a pozniej przyjechal walcem drogowym Rysiek H.
Rysiek zaczal spokojnie, z dwoma kamerami rejestrujacymy publike. Ale jak juz sie rozkrecil...polecial po bandzie. Ludzie wokol zaczeli panicznie lykac wszystkie niedozwolone substancje.. a Rysiek wszystko to widzial i przyjebal dalej, przegrzebal wszystkie swoje dotychczasowe albumy wywolujac erupcjie ekstazy na twarzach tlumu, rejestrowal ten stan, wrzucal na zywego na telebim i przyklejal wybranym swoje szyderczym usmiechem obdazone oblicze znane z "come to daddy"..ehh... A jak juz mialo byc dosc i koniec i nikt nie spodziewal sie ze moze byc lepiej..na scene wbila ekipa z "Odpowiedzi", Ninja rapowal "Beat boya" Yo landi miauczala i wszystko na raz do tego kotla piekielnego. Wszyscy skakali, calowali sie, krzyczeli, a ten wpierdolil jeszcze jakies hardcorowe techno i zakonczyl speedcorem... A jak skonczyl, sprawdzil czy sie podobalo i zostawil ludzi wbitych w ten jebany niebieski namiot jak cos w cos co mi nie przychodzi nawet po pijaku do glowy i niech mi bozia pozwoli raz na rok taki wystep zobaczyc to obiecuje ze bede dobry dla wszystkich.
Poza tym kible czyste, nikt nie lubi Polakow, zero czarnych i zarcie wolajace o pomste do nieba, ale to juz inny temat. To tyle od waszego ulubionego korespondenta muzycznego.
Die Antword
Richard David James (Aphex Twin)
Credits to K.
Autor: Inishi o 23:58 4 komentarze
czwartek, 15 kwietnia 2010
wtorek, 8 grudnia 2009
Przyjechali do Betlejem pastrzerze
Przyjechaly dwa zywioly Rzeznik i Nexor. Kazdy jakze odmienny, ale wspolny szkielet misyjny ich laczy, zamilowanie do trunkow w obfitych ilosciach i by zycia przyjemnosc garsciami czerpac. Milo was bylo zobaczyc po latach chlopaki. Mam nadzieje ze zapamietaliscie cokolwiek. Radka zdjec nie ma bo za pozno sie obudzilem.
Autor: Inishi o 18:23 3 komentarze
poniedziałek, 7 grudnia 2009
Jak to sie robi w UK
Krotka historia.
Przychodze na pierwsza wizyte do GP (odpowiednik lekarza pierwszego kontaktu).
- Zle mi, ciagle choruje przez to ustrojstwo, trzeba w koncu cos z tym zrobic. Moze operacja? - Poczekamy, Pan wezmie to, przyjdzie za miesiac.
Jest za miesiac.
- Zle mi, ciagle choruje, chce sie tego pozbyc albo jade do europy wschodniej do prywatnej kliniki, Strasze.
- Bede szczery, Ja sie nie znam, tu jest skierowanie do szpitala, tam podejma decyzje.
Szpital.
- Ile razy w roku choruje pan na zapalenie migdalkow?
- Minimum 6.
- Czy chce Pan zostac wpisany na liste oczekujacych na operacje?
- Tak.
Operacja. 1.5 miesiaca pozniej.
3 pielegniarki, glownie pytania czy ja to ja i czy wiem po co tu jestem. Dostalem super ciuchy, zebym sie nie zakrzepl. Wszyscy mili. Wchodzi pani z goglami. Mam podpisac papier, ze uratuja mnie chocby nie wiem co (smiertelnosc przy tonsilektomi wynosi 1 na 25,000). Potem idziemy na spacer, ni z tego ni z owego wchodzimy do ciemnego pokoju, wszystkie komputery juz wlaczone. Druga z nich mowi spokojnie, a teraz znajdziesz sie w bardzo przyjemnym stanie w zupelnie legalny jak na UK sposob.
Budze sie chwile pozniej w pokoju przebudzen. Rzad lozek gdzies w podziemiach wyglada jak rzad bolidow na wyscigach F1, do kazdego lozka podlaczona dmuchawa z cieplym powietrzem. Wszyscy spia pod narkoza jak jeden maz. Przy kazdym po dwie pielegniarki. Moje bardzo urocze. Troche im zimno, wiec czuje sie na miejscu zaproponowac, by do mnie dolaczyly. Wyjazd do pokoju. Usmiechniety sanitariusz uprzedza kiedy mijamy kolejna wypukla przeszkode terenowa, to podobno by ograniczyc predkosc lozek smigajacych po korytazach.
W pokoju internet, TV, telefon, lazienka i widok na atrium. Bawie sie kontrolkami lozka i ide spac.
Budzi mnie kobieta z menu na lunch. Zebym sobie cos wybral...chwile pozniej wymieniaja mi w lazience sluchawke prysznica, na nowszy model.
W koncu po raz pierwszy w zyciu, czuje ze moje skladki zdrowotne nie znikaja w wiecznie nienasyconej czarnej dziurze.
Autor: Inishi o 17:49 2 komentarze Etykiety: surgery in UK, tonsil remowal, tonsillectomy
niedziela, 4 października 2009
Emigracja i jej zdalne partycypowanie w zjawiskach spolecznych kraju
Czyli serial "Dom Nad Rozlewiskiem" produkcji TVP , Odcinek 1. na podstawie powieści Małgorzaty Kalicińskiej. Joanna Brodzik jako Malgosia, tyle. Photo credits K.
-20p. Pierwsza przeszkoda do osiagniecia orgazmicznego stanu rozkoszy przed ekranem telewizora
Trzeba doladowac. Jest napiecie. Brodzik czeka cala naga po drugiej stronie szklanego ekranu.
Głod. Przeszkoda nr 2. Proba ratowania sytuacji kwiatami. Nie mozna. Ania moze nie wpuscic bez kwiatow.
Kaya nie wie czy zolte nie sa lepsze od czerwonych. No nie wie. Moze byc problem. Jest stres. Bardzo duzo stresu i adrenalina. Bardzo duzo adrenaliny. Napiecie rosnie niczym peczniejacy peniso-balon w spodniach nakoksowanego testosteronem Zbigniewa Wodeckiego. Klaustrofobia wywolana brakiem widokow za oknem, poteguje uczucie zagubienia, padaja pytania o sens istnienia.
Patrzymy przez rekaw aby sie upewnic ze Zbigniew Wodecki zostal w Polsce.
Jest tyle stresu ze juz kurwa sam nie wiem.
Stacja Marylebone. Bramka otwiera sie zwawo i od tego momentu juz nie ma powrotu. Joanna Brodzik wlasna wydepilowana piersia blokuje cala stacje metra. Wagony zderzaja sie i wybuchaja. Londyn plonie.
Sa anteny. Bo wiemy ze Ania specjalnie z tej okazji kupila wszystkie anteny, plazme, wygluszyla caly pokoj poduszkami i ma ladna lyzke z wzorkami. Wiec to na pewno gdzies tutaj.
Odwracam sie....Blyski na niebie i mroczna poswiata wskazuja na to ze TVN rozgrzewa nadajniki jadrowe chlodzac ich rdzenie cieklym azotem. Czuje jak magma w glebi ziemi pulsuje z napiecia. Ruchy tektoniczne powoduja kolejne tsunami na Samoa. Rzad Polski odmawia komentarza.
Drzwi, domofony, windy i schody wydaja z siebie cichy buczacy ale zarazem narastajacy dzwiek. Urzadzenia mechaniczne w UK wbrew obiegowej opinii... znaja Joanne Brodzik
Jest telewizor! Dziala! Kochany!
Antena! Kochana!
Hitachi! Wielki! A jak! Bo Hitaki to nazwa miejscowosci z Kujawsko-Pomorskiego z ktorej pochodzi rodzina Brodzik.
Piloty. JAk miecze.
Jest ksiazka. Bedziemy dokladnie sprawdzac kazdy drobny fakt, analizowac na bierzaco. Czy wszystko sie zgadza, czy swiat idzie w dobrym kieunku, czy Nostradamus mial racje, ze Paweł Deląg poroni niewinne dziecko czlowieka meduzy?
Ania serwuje uspokajacze. Mi sie trzasa rece, zdjecia juz nie wychodza. Jedyne na czym moge sie skupic to zeby sie nie zsikac w majtki ze szczescia.
Ania sprawdza czy sa ciastka. Ciastka sa najwazniejsze. Bo Brodzik, wg ustalen producentow, jesli nie zobaczy przed ekranem milionow polakow tych cholernych ciastek to nie wystapi. Nie wyjdzie, wezmie sie wykasuje pierdut z satelity. Bardzo jestesmy zdenerowani. Ja nie spalem.
JEST!
HALLELUJAH!
End. Takie dziwne uczucie, odretwienie. Jak po Kaszpirowskim. Nie odzywamy sie do siebie.
Ciastka. Nietkniete. Szklanki..puste.
Pusto w metrze. Ludzie znikneli.
Nie jestem pewien czy nadal jestesmy w tym samym wymiarze.
Patrz, widzialam na szybie jakies takie dziwne odbicie. Myslisz ze to mozliwe, ze Brodzik czyta w naszych myslach? Ze potrafi podczas snu kontrolowac Papieza?
Nie wiem, nie jestem w stanie teraz odpowiedziec na to intrygujace pytanie. Ale czuje, ze dzisiaj w naszym zyciu stalo sie cos bardzo waznego...
Autor: Inishi o 22:58 3 komentarze Etykiety: 2012, Dom Nad rozlewiskiem, Joanna Brodzik, TVP