środa, 17 października 2007

Transakcje bezgotowkowe z wkurwem

Troche roznorodnych fotek z zycia zaczerpnietych, tytulem wstepu.



Gdy ktos mi mowi, ze bankowosc w Polsce znajduje sie wciaz na etapie kamienia lupanego zarowno w kwestii kultury jak i postepu, moja pierwsza mysl, jest taka ze mam doczynienia z laikiem.

W UK mam dwa konta, oba bardzo polecane, przez niezalezne zrodla. W jednym banku wytrzymalem 2 miesiace (czekajac bagatela miesiac na skompletowanie takich malo istotnych gratow jak numer konta, PIN czy karta platnicza), danych do interfejsu webowego nie otrzymalem do dzis. W drugim na podobne pierdoly czekalem 2 miesiace i mialem za soba 2 awantury w placowce. Praktycznie od razu dostalem tylko ksiazeczke czekowa. I pan w okienku wyrazil zdziwienie ze nie mam ochoty placic w warzywniaku czekiem.

Czym sie takie banki charakteryzuja? Ano zdzieraja klienta jak tylko sie da, mnogosc prowizji, przelewy ida po 4 dni, traktowanie klienta jak smiecia w stylu PKO. Od jednej nieautoryzowanej transakcji o czym za chwile sciagaja sobie prawie 40 funtow... czyli jakies 210zl A co moge zrobic w takim panelu transakcyjnym via net? Ano niewiele, zobaczyc historie transakcji, swoje dane, zrobic przelew, zaplacic rachunek i wsio. Reszte trzeba w placowce.

A mi sie zamarzyl powiazany rachunek oszczednosciowy, brokerski, konto walutowe i mozliwosc operacji na jednostkach funduszach inwestycyjnych, przelewy zagraniczne, mnogosc typow cyklicznych platnosci... O samych zabezpieczeniach transakcji mozna zapomniec, masz jedno haslo i tym robisz wszystko, a gdzie hasla jednorazowe do autoryzacji kazdej operacji, gdzie ulatwienia w postaci kodow autoryzacyjnych na telefon?

W obrebie tego samego konglomeratu bankowego w Polsce mam przelewy najpozniej drugiego dnia. A jest jeszcze elixir. Przelew zagraniczny, moge zrobic bez wychodzenia z domu. W moim "domowym" banku nie stalo sie nigdy w kolejce, byla za darmo kawa, wszystko dawalo sie zalatwic od reki. Normalnie utopia.

A teraz o Paypalu. Paypal to taka mala gnida na smyczy eBay'a co przydaje sie przy platnosciach za aukcje i podobno nie tylko. Do obslugi drobnych platnosci sprawdza sie wysmienicie, a to "nie tylko" chcialem zweryfikowac. Otoz zamarzyl mi sie przelew zagraniczny bez wychodzenia z domu. Plan byl sprytny i byl taki. Dwa konta w Paypalu, powiazane z dwoma rachunkami bankowymi/dwoma kartami platniczymi. Wysylamy polecenie zaplaty eCzekiem za "cokolwiek" na drugiego usera i koniec, nic prostszego. Transfery, przewalutowania, system radzi sobie sam. Tylko prowizja za transakcje wynosi ponad 5%, kurs wymiany jest kompletnie nie korzystny, a system lubi odwalac tricki pod postacia przewalutowania na walute nie docelowa etc. etc. Za smieszny przelew zaplacilem, lacznie z oplata zdziwionego banku, jakies 600 zl.....

Chrzanie to wszystko, juz wole zaplacic 5 funtow na zadupiu, pani agnieszce w kancelari do ktorej bede sie telepal przez pol dnia. I kurs bede mial lepszy niz w kantorze.

O poczcie juz nie mam sily rozprawiac...

Po tych doswiadczeniach. Nie jest w Polsce az tak zle. Az mi zyla na skroni wyskoczyla..jaaa...

5 komentarzy:

n€x¤R pisze...

oo.. widze ze to jakis wysyp zlych dni (; wspolczuje i wspominam co wit pisal o bankach w japonii - jest chyba jeszcze gorzej.

pytanie:
o co chodzi w focie z kiblem i koszykami? ani ladne, ani nic nie moge na nich dostrzec specjalnego?


a ze spraw organizacyjncych:
adrsy 212 i urbanguerilla sie zminily:
http://www.dezinformacja.com/
http://urbanguerilla.pl/

Inishi pisze...

Z fotkami to jest tak. Temat zyciowy, wiec i material z zycia wziety, kibel w pubie, i wozki, zebys mogl zobaczyc ze niewiele jest roznic na swiecie, wszedzie kible bywaja brudne :P Moze i byly lepsze ujecia, z kawalkami kupy przed obiektywem ale temat posta nie jest artystyczny. Z drugiej wlasnie strony, to nie galeria World Press Photo, to blog jest nataniel, no nie karz mi trzymac poziomu :)

juz zmieniam linki, thx

Anonimowy pisze...

..jaaa..

n€x¤R pisze...

jak mam ci nie kazac nie trzymac poziomu? nie zalamuj mnie. wchodze na tego bloga, wierzac w poziom, wiec mi tu nie pionuj dem-ju.

fotki z qpa bylyby bardziej stylowe musze przyznac. a ze przewaznie bloga przegladam rano przy sniadaniu, mialbys satysfakcje wyobraz sobie moja mine (;

Inishi pisze...

Zawsze cos nie pasuje, zawsze cos nie tak, jak klon mojej matki normalnie, momu to samo :) Nataniel mam ochote czasem Cie wytargac za uszy urwisie. Pochwalil bys cos czasem zamiast tak zrzedzic :P

 blogi