wtorek, 18 marca 2008

Oświadczenie

Bym zapomniał i pominął kluczową rolę informacyjna tego wziernika do mojej codziennej intymności. A więc...większość z was drodzy nieodzywacze jeszcze nie wie, ale, z nadejściem nowego miesiąca kończę swoją karierę zawodowa jako pornograf.

Parę słów o tym.
W końcu ruszyło z kopyta, machina rynku doceniła moje weń wstąpienie. I stało sie, nadszedł zachwyt i mlaskanie, nieboskłon docenił ziemski byt, otworzył swe podwoje mówiąc "tutaj proszę pana, herbatki się pan napije?" I wbiłem się wtedy z impetem w tą macicę kreatywną jako potencjalnie mocno dynamiczny czynnik rozpłodowy, w międzyczasie nie zasypując gruszek w popiele dokonałem na własną rękę samozapłodnienia, efekty nadejść mają niebawem..

Tak czy siak, od razu uprzedzając jęk zawodu, dla tych jakże nielicznych aczkolwiek wybitnie intelektualnie sprawnych którym udało się rozszyfrować zakamuflowaną buńczucznie treść, planów mi to nie torpeduje tylko delikatnie rozwleka je w czasie.ot co.

Koniec oświadczenia.

"Akt samozapłodnienia"

4 komentarze:

n€x¤R pisze...

dzieci tu czy tam beda?

Anonimowy pisze...

ty i tam pewnie
tak trzymaj meeen

Inishi pisze...

Owoc tego aktu wystepuje stricte tylko w wymiarze w podswiadomosci. Wybaczcie ale po sobie zamierzam na tej planecie zostawic tylko pyl :)

Anonimowy pisze...

gratuluje owoców choćby tylko w wymiarze podświadomości...ciumam przy okazji.a.

 blogi