Mialem wczoraj ochote sobie pasikonikowy dryg uskutecznic, dla zdrowia, w 93 Feet East a tu zamiast drumowego przyjebania pojechali chlopaki z brutalnym Grime i zaczeli sie mnozyc freestajlowcy na scenie. Najpierw 3 ich, potem 7 a na koncu 11'tu ledwo mieszczacych sie naliczylem. I kazdy mikrofon chcial przez chwile dzierzyc, jeden zawodzacy Dancehallowy lamacz, inny niczym Twista z predkoscia karabinu flowem po sali miotal, jeszcze inny chrypa basowa zza okularow buchal, az sie trzesli wszyscy w rytm muzyki za nim, jak jeden maz glowami lysymi w kapturach bujac poczeli. Dopiero deck padniety igla piskliwie tracy, pokonal ich wszystkich i zeszli zmartwieni.
Below odgrzewane kotlety part.01
niedziela, 20 kwietnia 2008
Zeszlylikend i ten
Autor: Inishi o 15:01
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz