niedziela, 4 maja 2008

Cans Festival

W duzym skrocie Banksy, ktorego wyrwane sila z murow prace osiagaja pulap cenowy rzedu 200 tys. funtow, zaprosil cala swiatowa smietanke Street Artu do starego nie uzywanego tunelu kolei Eurostar. Zaoferowal im przy tym swobode tworcza oraz cos co sam sobie, niezwykle ceni, czyli, anonimowosc. I szaleli tak w dwudziestu dziewieciu, bo tylu ich bylo, odcieci od swiata i chronieni przed oczyma wscibskimi. A kiedy skonczyli, tlum zglodnialy, podniecajacych doznan estetycznych pragnacy, juz ulice blokowal. A wtedy ekspozycja zostala otwarta...
No coz, moim prywatnym zdaniem, ta wystawa aspiruje to bycia najwiekszym wydarzeniem artystycznym na przestrzeni calego ostatniego roku, nawet w takim, buzujacym sztuka miescie jakim jest Londyn. Widowiskowosc i plodnosc artystyczna, poraza, szczegolnie kiedy uswiadomimy sobie ze wiekszosc z tych prac powstala bardzo szybko. Jeszcze dzisiaj unosil sie w powietrzu, intensywny zapach farby. Zdjec wrzucam sporo, ale prosze mi wierzyc to tylko ulamek tego co mozna bylo znalezc i tego co warto pokazac, w koncu to prawie pol mili bitego muru z kazdej strony, do tego instalacje a na koncu otwarta sekcja, uzupelniana na bierzaco. Banksy zapytany o cel tego festiwalu odpowiedzial: "dokonac transformacji starej zapomnianej jamy w oaze sztuki pieknej". Czy sie udalo? odpowiedz kazdy dla siebie znajdzie ponizej.


ps. Polske dzielnie reprezentowal M-City

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

wczoraj na wystawie bylo ponad 12000 osob, dzis pewnie wiecej

Inishi pisze...

Glosno o tym w calym miescie. I co nad wyraz znaczace, nawet slowa ochrony, ze w kolejce do wejscia stoi sie minimum 1 - 1.5h, nie robily na nikim wrazenia. Nie widzialem by ktokolwiek zrezygnowal. Ja tam robie sobie powtorke i wpadam raz jeszcze jutro z rana. Gratuluje wystepu!

bartas pisze...

mega opcja... wszystko zajebiście mi się podoba...

dirt pisze...

no normalnie bita smietana z czekolada na topie
szkoda ze mnie tam nie ma
czlowiek pod wozkiem wypas
dirt

 blogi