Trip w piekny niedzielny dzien. Oxford to: archiketura, trawniki i parkany z zakazem wstepu, pradawne akademiki z klimatem, kulturalnie pijacy studenci i ladne, ksztaltne pupy.Parcie na literature jest wszechobecne
Popularne jest, wynajecie lodki i zapierdalanie kanalami.
W taki wlasnie brutalny sposob...
Miasteczko jest malutkie, wiec na kazdym kroku rowery, rowery, rowery...
"Polish Guinness", czyli piwo z sokiem malinowym, na pianie - konczynka. Pycha,
środa, 14 maja 2008
Oxford Selekta
Autor:
Inishi
o
20:18
Etykiety:
architektura,
bridge of sighs,
clarendon centre,
Henryk II,
kanały,
łódki,
Oxford,
Polish Guinness,
pupy,
radcliffe infirmary,
rowery,
syf w mieście,
trip,
university,
westgate,
zabytki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Nie istnieje coś takiego jak "kulturalnie pijący studenci"...
Prześlij komentarz