Sie rozpoczely. Od wczoraj. Topolina nad Narwia z Ania i Mikolajem. Moj ostatni pobyt w tym roku w kraju.
Wazka.
Dzieki wielkie, bylo super.
niedziela, 24 sierpnia 2008
Wakacje
Autor: Inishi o 19:59 1 komentarze Etykiety: 2008, grilowanie, narew, polska, przyroda
wtorek, 19 sierpnia 2008
Ciezki chleb
Weekend odbyl sie na nizinach ziem Francji. Nie mniej zanim pozwole sobie wstawic note fotograficzna wyspac musze sie solidnie. Ponizej fotka koncertowa, mojej przeukochanej death-metalowej formacji muzycznej. Tak sie ludzie bawia w UK. Hail!
numer na dzisiaj:
Lamb of God - Ruin
Autor: Inishi o 22:17 0 komentarze Etykiety: bolt thrower, gigs, stage diving
niedziela, 10 sierpnia 2008
Hastings
Miasto polozone w hrabstwie East Sussex, poludniowy wschod od Londynu. Nie pamietam ile jechalismy, 1,5h? Reasumujac, pieknie, ladniej niz w Brighton, klasyczny nadmorski kurort. Koniec.
Zaprawa sniadaniowa.
Odlot ze stacji London Bridge.
Wentylacja konczyn dolnych w pociagu.
Najlepsza ryba tylko w "Neptunie". Oto kwiat przyszybny z wnetrza.
Do ryby latal prawdziwy Supermarine Spitfire.
Rachunek za rybe.
Cukierek do rachunku.
Wyjscie do drzwi z dala od rachunku.
Co roku w sierpniu odbywa sie karnawal, i ida ulica tlumy dzielnie przebrane a publika wrzuca pieniadz majacy cel charytatywny, tudziez by cel charytatywny wspomoc.
Na przodzie pochodu, dosyc odwazne, czolg ciagnacy lodke.
Klasyczne sound-systemy.
Zastanawiala spora ilosc pitego przez urzytkownikow piwa. Zapewne na rozgrzewke.
Chcialem cos tutaj napisac, no ale ...po prostu nie da rady.
Naaapieeeerdalamy dziewczynki !!!
Jedna z uroczych uliczek tkiwiacych w glebi miasta.
Autor: Inishi o 16:09 0 komentarze Etykiety: Britain trips, Hastings, lubie spac w pociagu
piątek, 8 sierpnia 2008
Poland 2.0
Polska to piekny i wspanialy kraj, tylko dlaczego wciaz pelen po brzegi skurwysynow? Chyba tylko dzieki nim tak trudno byc soba. Chcialbym by kiedys ludzie byli w nim choc troche tak kulturalni, tak tolerancyjni, tak zwyczajnie dobrzy dla siebie jak w UK. Tego zycze Ci z calego serca moja kochana Ojczyzno...
...i zeby ktos was nauczyl po sobie sprzatac...
Cieszyc sie kazdym dniem i bawic jak dzieci...
I skonczcie w koncu ten pieprzony terminal 2, zeby ludzie nie musieli w deszczu czekac na odprawe...
Autor: Inishi o 20:28 0 komentarze Etykiety: beautiful Poland, etiuda, holiday trip, memories, warsaw airport