środa, 8 października 2008

Fizjologia Rzeczypospolitej.

Zauwazylem, ze zle trawie. Jakos tak krztusze sie jedzeniem. Czasem cos wypluje przez przypadek, opluje monitor a czasem tylko sie zadlawie. Czytam newsy z Polski w trakcie lunchu.

Czytalem kiedys komentarze czytelnikow, teraz nie czytam ich wcale, staram sie czynic to coraz rzadziej. W temacie komentarzy jest naprawde grubo, wiec moglbym zrobic sobie krzywde przez przypadek.

Coraz mniej tesknie za cyrkowa aura, za obledna nienormalnoscia, za wykoslawionym krajem. Oblakany prezydent ktory wetuje ustawy rzadu, rzad ktory nie robi nic oprocz dbania o PR wlasnej dupy. Wszyscy kradna, napierdalaja sie albo co zyja napedzani zawiscia i narzekaniem. Nikt nie mysli o powaznie o emerytach, takze tych przyszlych, reformie sluzby zdrowia, o uproszczeniu i uaktualnieniu do wspolczesnych standardow prawa, jego egzekwowaniu. Nikt nie dba o prawa pracownikow (ostatnia nowelizacja o czasie pracy pieknym przykladem jest tutaj), o to by oplacalo sie zatrudniac i by zatrudniac calkowicie legalnie. Nikt nie dba o pacjentow ktorych nie stac na prywatne leczenie, nikt a juz tym bardziej lekarze, nie zamierza ich szanowac. Nikomu nie zalezy by istnialy autostrady, a w stolicy obwodnica i metro z prawdziwego zdarzenia. Nikt nie chce by bylo czysto, bezpiecznie, nie smierdzialo i bylo choc troche ladnie. Nikt nie chce jezdzic bezpiecznie i nie zabijac swoja glupota i chamstwem innych, byc mily dla obcej osoby a juz na pewno nikt ale to absolutnie nikt nie chce sie z tego pociagu wychylac. Bo zaraz cala pozostala jeszcze przy zyciu reszta utrze mu nosa.
Czy to jest wlasnie tak jak sobie wyobrazilem? Ze jesli nie ma juz ratunku to musi byc tak ze wszytko najpierw zgnije, zparfocieje, obumrze a moze pozniej za pare lat wyrosnie w tym samym miejsciu piekny kwiatek?

Choc moze za duzo bym chcial, na takiej glebie to moze jakis mech ladny albo chociaz pokrzywa. Na zdjeciach zaproszenie.

1 komentarz:

Unknown pisze...

taaa... skad ja to znam. jeszcze czasami z czystego przyzwyczajenia wchodze na gazete czy onet ale pobyt ostatnio spada do mniej niz 30 sekund.
pozostawiam sobie za to otwartosc na mile niespodzianki gdy czasem bywam w kraju. wtedy mozna sie nieco popodniecac kolejnym kilometrem autostrady czy piekna jesienia.

 blogi