Z Londynu 2.5 godziny pociagiem do Portsmouth, potem przeprawa promem przez ciesnine Solnet, do mielizny w Ryde a z tamtad starymi wagonami metra prosto do Sandown i Shanklin.
Wagony w Ryde zbieraja plankton z katamaranow a potem kursuja po dlugim na 1.5 km molu.
Stacja w Shanklin.
Zjazd do zatoki Alum.
Nie wazne, ze 30 stopni w cieniu. Twarz tych Pan musi zostac zakryta.
W tle The Needles czyli tnace niebosklon kredowe skały z bajerem w postaci latarni.
Wejscie do podziemnego tunelu, nalezacego do kompleksu fortyfikacji obronnych z czasow II w.s.
Autobus do Shanklin.
Wlacznik swiatla w Shanklin.
Krzesla ogrodowe w Shanklin.
Shanklin Chine, glowna atrakcja utystyczna miasta po Old Village. Gleboki i dlugi wawoz ciagnacy sie do samego morza, przecinany strumieniem. Spacer przebiega miedzy egzotycznymi roslinami, po drewnianych mostkach i wsrod dyskretnie mieniacych sie reflektorow. Miejsce magiczne, krolowa Wiktoria miala przy ujsciu wawozu prywatna wanne, co umozliwialo jej zapewne lojenie szampana w bablach z pieknym widokiem na morze. Raj na ziemi, a przy samym morzu browary w pubie.
Sushi.
Nie wiem jak to dziadostwo nazwac, wiec nazwijmy swojsko "Alfa rafa".
"Widzisz dziecko, tutaj sie samczyk schowal. A schowal bo samica jest dwa razy wieksza i czterdziesci razy szybsza. Zjada wszystko. Wlasne dzieci i kamienie. Dlatego taki wystraszony."
Molo w Sandown. Dokladna kopia tego z Brighton. Troche wesolego miasteczka, salony gier i paczki z dziurka. Smierdzi.
credits to K.
czwartek, 31 lipca 2008
Isle of Wight
Autor: Inishi o 03:32 Etykiety: Alum, Britain trips, Isle of Wight, kuwahara w trasie, Ryde, Sandown, Shanklin, Shanklin Chine, The Needles, Ventor
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz