piątek, 15 czerwca 2007

obwachanie

Sie zdarzylo we wtorek. Ku piewcom spokoju.
Przechodze przez bramke w metrze, za bramka stoi podluzny pan policjant z malym kundlem, kundel powachal mi po kieszeni cos tam prychnal, no i uciekam, pan mnie wzywa co bym sie zatrzymal, "Hold on young men!, please stop...etc" wiec wiem ze mnie spaluja zaraz, zatrzymuje sie, maly podchodzi wacha mnie ze wszytkich stron i nic, ku...wa. zadnych materialow nuklearnych ani lisci koki nie wywachal, wiec zegnany jestem slowami "Thank you for cooperation"...To chyba ze 3-4 raz kiedy sprawdzaja wchodzacych do metra za mojej kadencji..No i dobrze, chlopakow ktorzy ostatnio planowali wjechac limuzynami pelnymi materialow wybuchowych do najwiekszych centrow biznesowych w Londynie, Nowym Jorku i gdzies tam jescze wlasnie osadzili na sume 137 lat wiezienia (srednia na glowe 25).

Brak komentarzy:

 blogi