wtorek, 15 stycznia 2008

Czeluście Przeznaczenia

Jeśli czytać wiersz bez wersu z samobiczem to ma on jasny i prosty sens. Dwa możliwe rodzaje samobójstwa, jeśli jedno się dokona wykluczy istnienie drugiego. Rzecz prosta, ale ta sofistyka pokazuje względność istnienia alternatywnych możności, względność naszych personifikacji abstrakcyjnych pojęć. Czy doszedłem już do krańców analizy? Dlaczego stoję? czy zatrzymałem sie już na zawsze?

Niebiosami maluczki w poswiacie kroczacy, piekny moj Ci On. Poczulam powiew. Zapne sie pewniej, czy zechce mnie zabrac dzis ze soba?

Niczym samotna zagubiona pieknosc...Jestem niespokojnym ale stłumionym duchem. Szyk i elegancja to moje credo. Ah, przestań, mały draniu, nie przekomarzaj sie tutaj ze mną. Ciemny fiolet z mocnym granatem, przestrzelony czyms na ksztalt zlota w odcieniu Ojca wielebnego. Toć pasowałam pod okular.

Niczym Syzyf, brne ku światłu, budująć czeluścii swej lodówki...a może i kreując jakąś głębsza biegnąca równolegle treść? Byle tylko utrzymać równomierny krok.

Moj okret, to moj dom, moj ster to moj brat...Eh gdybyś wiedział jaki ze mnie postrzelony wariat.

Cieplo mi na twoj widok kotku...Chciała bym Cię tak mocno, mocno uścisnąć.

Komora ze szklachetnego drewna, a w niej me skarby, marzenia i zamknięty cały świat w moebiusowej nieskończoności.

Nie jeden chleb już dziś poniosłem no a i gdzie jest kres mojej wędrówki? Czy ta piękna niewiasta mogła by mi pomóc?

Właściwe zrozumienie sposobu, w jaki funkcjonuje nasz umysł, bardzo ułatwia zrozumienie Pustki. Czy powinnam się z tym zmierzyć?

A ty moja droga....Kiedys bedziemy razem zobaczysz mała...i wtedy przyniosę Ci kubek ciepłego mleka z miodem...

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

cudny ten romantyzm w twoim wydaniu.

n€x¤R pisze...

to cytaty [cycaty] czy twoja tworczosc? zamieszczaj prosze info o zrodlach z ktorych czerpiesz, alobwiem inspirujace sa one, a wizualizacja jakies dokonujesz jest wysmienita (:

Inishi pisze...

Podejrzewasz mnie o lobotomie intelektualna czy co? :) No ale dobrze, dwa razy oparlem sie fragmentarycznie na obcym ciele literackim, jedno cialo szerzylo prawde natury religijnej, z reszta ogolnie znana, drugie bylo strzepkiem z bezsensownej dyskusji. Tak czy siak byly to tylko bazy do mej niezaleznej kwiecistosci a reszta to juz zycie ciezkie...Kazdy z nas jest niestety na wskros epigonem.

 blogi