niedziela, 20 lipca 2008

Troche Canary Wharf


Tak, wlasnie takie odhumanizowane klimaty. Inspirowane dzieki Ntnl'owi muza z Drone Zone w polaczeniu z nasluchami kanalow radiowych policji, strazy pozarnej i ATC.

Troche pytan

Kolega z krakowa zamiescil kiedys w czelusiach forum dyskusyjnego wp takie oto pytanie:


"wybieram się do rodziny w prawobrzeżnej Warszawie ...
nie wiecie jakie tam panują warunki ? czy jest swiatło?
czy jest gaz ? a co z aprowizacją ?"

oto dwie z odpowiedzi:

"Gdybyście tam mieli telefony mógłbyś zadzwonić i się zapytać."

"Obawiam się, że musi pan zabrac ze sobą jakies konserwy, latarke- zapasowe baterie, namiot, maczete, strzelbę... a najlepie sprzęt potrzebny do przetrwania w dżungli gdy wybieramy się do miejsc zamieszkanych przez Indian (ludzie są tam strasznie dzicy i prymitywni). Identyczna sytuacja panuje w lewobrzeżnej Warszawie. Byłem tam w zeszłym roku. Znajomy, który był Ameryce Północnej i widział Plemiona Indian m.in.Czarne Stopy (Siksika)oglądając zdjęcia z mojej wyprawy bardzo mi zazdrościł.
PS
Dodam, że jeżeli chce się pan wybrać do Warszawy proszę się zaszczepić na malarię. Ciekawostką jest to, iż plemienia tam zamieszkujące zajadają się zupą z małpy, a głównym zajęciem ludzi jest łapanie ropuch."

Troche czasu

I niech nam spiewa Rysiek "...Panie mój, o Panie, Chcę trochę czasu..."

sobota, 19 lipca 2008

Troche sosu..

10-12 godzin, pracy dziennie, w czwartek do 1:30 w nocy. Kiedy wracałem, taksówkarz musiał mnie budzić. W piątek prezentacja u klienta na której miało mnie nie być, dowiaduje się, że wszystko do dupy, zero nawiązania do briefu, dwadzieścia parę tablic z pleksi i tydzień pracy można o kant dupy potłuc. Wracam do biura. Rozpierdol totalny. Zgrzyt, z wykorzystaniem tajnych prototypów w prezentacji, smród niesie się aż do samej góry, ktoś mówi, że polecą głowy. A potem już lawina, że nie wolno brać kluczy, że trzeba dzwonić w nocy, że kibluje dzisiaj, że wiszą projekty, wszystko trzeba raportować, blah blahblah. Nie po to wypruwam sobie flaki by później słyszeć takie teksy, uświadamiam w tym traffica, na tyle delikatnie na ile potrafię, ale dziewczyna i tak zaczyna płakać... parę chwil później biorę marynarkę i wychodzę biura, nawet sie nie wkurwiłem...

Siedzę wieczorem w pubie nad tamizą, kuchnia zamknięta, na kolacje chipsy, garść oliwek i 2 piwa. Pięknie i spokojnie.

niedziela, 13 lipca 2008

sobota, 12 lipca 2008

Tam sie nic ciekawego nie dzialo

To byl weekend i to sa zdjecia z weekendu.


Byly dwie ciezkie noce. Nieustannego myslenia i kalkulowania. Nad ranem, kropla potu skapnela na pomietoszona kartke lezaca na poduszce. Widnialy na niej dwie litery E oraz 3
Zostaje w E-systemie, nie ma senu ladowac sie w D5, kiedy premiera nowego body planowana jest nie wczesniej niz na polowe przyszlego roku.

"Złoty zaciąg"

"pewno palili marihuane ! to jest najtrwardszy drag wystarczy że jest kontakt skóra-marihuana i odurzeniejest tak silne że prawie można się otrzeć o śmierć a tym którzy przeżyli to odurzenie zostaje do końca życia (około 2 lat) walka z nałogiem którą zawsze przegrywają ! a samo palenie to już dla samobójców tak zwany złoty zaciąg który jest ostatnim w ich życiu i umierają we włąsnych wymiocinach a płuca się tak kurczą że dochodzą do wielkości dużej mandarynki mój kolega tak właśnie umarł" za wp.pl

 blogi